<mokry> ogólnie to ja lekarzem jestem..
<mokry> i przychodzi do mnie ostatnio pacjent i mówi, że ma problem
<mokry> koleś student na 100%
<mokry> mówię, żeby powiedział o co chodzi
<mokry> to on mi się zaczyna żalić, że w akademiku mieszka itd
<mokry> i przechodzi do sedna, że się moczy
<mokry> ja tak myślę i mówię, że jest pewnie jakiś powód tego- jakieś sny czy coś
<mokry> a on taka mina skwaszona i mówię, że jak nie powie dokładnie to mu nie pomogę
<mokry> on popatrzył na lewo na prawo czy nikogo nie ma i mówi
<mokry> śni mi się, że idę ciemnym korytarzem i są ognie itd taki klimat straszny
<mokry> dochodzę do końca i wchodzę do ciemnej sali a tam Lucyfer
<mokry> i Lucyfer krzyczy: Za swe złe czyny- oddaj mi szczyny!
<mokry> i on budzi się wtedy w łóżku i jest total zmoczony
<mokry> niestety- nie wytrzymałem i padłem ze śmiechu