<KaDC> Taka mała anegdotka: Przygarnęliśmy z dziewczyną kociaka. Takiego małego. Bardzo małego, typu 2-3 tygodnie. Porzuciła go mama, a my karmiliśmy, poiliśmy, grzaliśmy itd. Teraz ma ponad pół roku. Gdy wracamy z weekendu (kot jest wtedy pod opieką brata), kot pędzi do drzwi na złamanie karku gdy tylko usłyszy domofon, a potem pakuje się nam na ręce i liże niczym pies. Ot, dziwnie wyszło :D
<chomik3> Pracujesz w rybnym?