<snob> Byłem ja sobie z koleżanką na spacerze w parku. A, że jeszcze leżał śnieg to zaczęła we mnie nim rzucać.
<snob> Nie pozostałem jej dłużny i też zacząłem w nią rzucać. Jak zaczęła uciekać jakoś dziwnym trafem wszystkie śnieżki trafiały w jej tyłek ;)
<snob> W końcu spytała czemu cały czas rzucam w jej w dupę a nie w plecy? Ja długo nie myśląc odparłem: bo łatwiej trafić :D